niedziela, 26 października 2014

Moje odkrycia cz. 5 Wojująca Ryba czyli Derek William Dick alias FISH



Cześć. Dziś wspomnienia z koncertu. :D 


  Przez wieki utarło się że ryby i dzieci głosu nie mają. Nic bardziej mylnego!! Przynajmniej jeśli chodzi o ryby a zwłaszcza o jedną, wojującą swym głosem rybę.
  Wiecie o kim mówię. Fish a właściwie Derek William Dick. Znany z działalności solowej i zespołowej z Marillion. Każdy chyba z większości słuchaczy zna przeboje wczesnego Marillion z Fishem właśnie z nieśmiertelnym utworem Keyleigh.
 Ale nie o Marillionach dziś będę pisał tylko właśnie o Wojującym z wojną Fishu.
Z moich skromnych obserwacji ten 56 letni artysta osobiście ceni spokój, ciszę i oswaja się z upływającym czasem.

Tyle obserwacji wynikających z fotografii umieszczanych przez samego Fisha.

  Tymczasem w czasie koncertu we Wrocławiu podczas Tourne po Europie Fish ze spokojnego, cichego domatora przeistoczył się w wojownika. Derek na scenie mimo upływających lat, dalej jest charyzmatycznym wokalistą nie przebierającym w ekspresji. Fish w głównej mierze przedstawił słuchaczom swój nowy materiał z płyty „Feast of Consequences”

  W tym czasie, w którym żyjemy, na skraju różnych zawirowań polityczno-militarnych temat podjęty przez Fisha na tym krążku jest ciągle aktualny. Artysta pokazuje nam i przypomina dysydentom politycznym Wielką Wojnę. Przedstawia zawiłe aspekty oraz zmusza do refleksji.   Mimo ciężkiego tematu muzyka oraz głos Dereka powodują że ja jako słuchacz oddaje się muzyce, genialnym akustycznym brzmieniom.
  Oprócz ostatniej płyty Fish przypomniał też początki i późniejsze albumy ze swej solowej kariery zaraz po opuszczeniu Marillion. Były kawałki z „Vigil in a Wilderness of Mirrors” z „13 th Star”. Były też nieśmiertelne przeboje z okresu z Marillion :” Slainte Mhath”, Heart Of Lothian. Publiczność która żywiołowo przyjęła swojego, tak swojego ulubionego artystę, człowieka, przyjaciela zgotowała niejednokrotny bis. A na bis Fish wykonał między innymi „Incubus” z płyty Fugazi. Wszystko to przy gorącej atmosferze publiczności, której Derek jest zawsze bliski. To był wspaniały koncert do którego wspomnieniami będę zawsze wracał

Dziękuję wszystkim fanom muzycznym, którzy byli ze mną we Wrocławiu.
Pozdrawiam Was Serdecznie
Piotrek Floydomaniak Marchewa


Poniższe zdjęcia wykonane telefonem komórkowym.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz