piątek, 7 marca 2014

Moje odkrycia cz.2. Bernard Maseli

Przepraszam Cię Beniu, że dopiero w drugiej części umieszczam właśnie Ciebie. :D

Osobiście zacząłem - to prawda. Widzicie z Bernardem to jest tak:

Dopóki nie pozna się tego człowieka, jest to profesor Akademii Muzycznej w Katowicach. Jedną ze specjalnością jaką Bernard Maseli się zajmuje i sprawia mu to dużo "frajdy" jak sam mówi jest WIBRAFON.

Przed pójściem na pierwszy koncert Bernarda słuchałem parę płyt z jego udziałem.To m.in.projekty :
Globetrotters, Colors czy dobrze znany WALK AWAY . Od 20 lat zajmuje pierwsze miejsce w kategorii wibrafon, w ankiecie „Jazz Top” miesięcznika „Jazz Forum”. I tu się w całej rozciągłości zgadzam.
Mój pierwszy koncert, na którym miałem zaszczyt posłuchać Bernarda Maseli na żywo odbył się  w auli koncertowej Śląskiej Akademii Muzycznej w Katowicach w projekcie "Maseli on the road"

Ogromne przeżycie. Oprócz oczywiście świetnej akustyki tego miejsca, poznałem wielu ludzi, którzy czerpią radość ze słuchania. :D. Oczywiście po raz pierwszy usłyszałem Bernarda. Ten niesamowicie skromny człowiek, który swym ciepłem wewnętrznym i ukazaniem miłości do muzyki emanuje na wszystkich. 
 
[zdjęcie udostępnione przez wielbicielkę talentu Bernarda]



Poza tym dużo improwizuje co jest dla mnie bardzo cenne. To samo można powiedzieć o jego uczniach. Jednym z nich jest Irek Głyk, grający z tą samą swobodą na wibrafonie jak i na perkusji.

Dlaczego Bernard stał się dla mnie taki ważny?  Jego muzyka, osobowość, charyzma pozwoliła mi w trudnym okresie życia odzyskać radość z życia. Tak. To bardzo ważne. Od tego czasu jestem na prawie każdym jego koncercie.
Na koncerty przychodzą prawie Ci sami ludzie. To wspaniałe, to magiczne. Koncerty są raczej kameralne i mają swoją duszę i na każdym z nich przechodzą przeze mnie tzw."ciarki". Te bardzo bardzo przyjemne. Dzięki temu Bernard zna każdego z nas :D.

Teraz pytanie co to jest ten wibrafon? Najlepiej przekonacie się udając się na najbliższy koncert Bernarda. To takie elektroniczne cymbałki. Wyglądają mniej więcej tak:

[źródło:http://aainstruments.eu]





Bernard żartuje : jak to jest, że przyszliście oglądać człowieka, który gra na jakiejś desce do prasowania.
Może i wygląda, ale jakie dźwięki wydaje.... Opisać się niestety nie da, bo to mistrzostwo dwóch rąk, dzierżących po dwie pałki wystukujące czarodziejskie dźwięki:


Dla Bernarda bardzo ważny jest kontakt z publicznością, bez której to oczywiste nie było można posłuchać tych wspaniałych brzmień.
Aktualnie Bernard od dłuższego czasu gra w projekcie : Mabaso Trio z Michałem Barańskim na basie i wiecznie uśmiechniętym Dano Šoltisem na przeszkadzajkach i perkusji


 
[plakat promujący trio]


 Więcej o tym niezwykłym człowieku, artyście na http://www.bernardmaseli.com oraz na koncertach. Mam nadzieję, że Wy też tam będziecie.

Na zakończenie specjalne podziękowania dla Marty za zgodę na udostępnienie zdjęcia
i taki mój mały wkład: "Cymbalistów było wielu, lecz nikt nie śmiał przy Bernardzie...."
Piotrek Floydoniak Marchewa