środa, 25 czerwca 2014

Osobista Lista Przebojów cz.6 ELEKTRONIKA vol.1

Cześć Wszystkim!

Witam moich stałych i nowych czytelników! :D

 To bardzo fajne mieć znajomych na całym świecie, którzy gdzieś tam czytają i podoba im się to co piszę. To bardzo bardzo motywujące.

  Dziś zaczynam przedstawiać moją listę dotyczącą tzw. elektroniki w muzyce. Temat jest na tyle szeroki że w 10 miejscach nie da się tego przedstawić. Pragnę uporządkować to troszkę, ale nie wiem czy mi się uda. :D
Wybór jest przeogromny. Zacznę od moich czasów przedfloydowskich.
  Od zawsze dużo czytałem i dzięki temu mam bogatą wyobraźnię, także muzyka ją wyzwalała. Już odkryłem to podczas słuchania mistrza elektronicznych brzmień: Jean Michel Jarre to o nim mówię. W dzisiejszych czasach słowo elektro inaczej się kojarzy i też u mnie znajduje zrozumienie muzyczne- jednym z przedstawicieli tej muzyki (co będzie w następnym poście) jest André Tanneberger czyli ATB czy zespół Air.
 Dziś elektronika w czystym starym wydaniu, którą słuchałem m.in. podczas "Studia el-muzyki" w radiowej "trójce" późnymi porami.

Miejsce 10.
Kraftwerk z całym dorobkiem oczywiście.  Kojarzycie "Autobahn"? Posłuchajcie. Pierwsze elektro szlify. Album powstał 40 lat temu!!! :D Polecam!!!


 
 






Miejsce 9.  
Zazwyczaj keybordziści w zespole zajmują chyba najmniej szanowane miejsce w zespole, bynajmniej taka krąży legenda. Nie dla mnie. Miejsce 9 i 8 to Panowie, bez których zespoły nie miały by prawa bytu

Rick Wakeman z zespołu Yes:

i ex aequo

Hammond w wykonaniu mistrza tego instrumentu : Jon Lord z Deep Purple



 Jak myślicie kto będzie następny? Oczywiście pokłony dla pana Ricka Wrighta z Pink Floyd:

Miejsce 8.  Rick Wright


Wish You .....



Miejsce 7.
Wreszcie polski akcent. Jak odkrywałem Jarre'a to polskim objawieniem wtedy był dla mnie pan Marek Biliński. Słynna wtedy Ucieczka z tropików....
Heh to były czasy. Miałem 10 lat! :D




Miejsce 6.
Zespół odkryty jak większość tu prezentowanych w audycji Pana Jerzego Kordowicza.  Nagrywałem wtedy na magnetofon szpulowy
Mniej więcej coś takiego:

[źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Magnetofon_szpulowy#mediaviewer/Plik:ZK140-2.jpg]

z sentymentem wspominam...... Tangerine Dream. Przygotujcie się na dłuuuuuuższe słuchanie




 Idąc tropem audycji. Tym razem elektronika trochę łagodniejsza na zupełnie innym instrumencie niż organy. To elektroakustyczna harfa. Czarodziejsko. Polecam też jego album "Air"

Miejsce 5. 
Andreas Vollenweider.



 Za ciosem multinstrumenstalnym, równie z  bogatą wyobraźnią i dorobkiem artystycznym poza granice Józef Skrzek!

Miejsce 4. Józef Skrzek
Tutaj w towarzystwie zespołu SBB. Tu znowu moja teza że wszyscy muzycy są na właściwych miejscach w zespole i żadne nie jest pierwsze ani ostatnie. Po prostu wszyscy tworzą przepiękną atmosferę. Gitara - Apostolis Antymos, Irek Głyk perkusja. Dziękuję Panowie :D



Miejsce 3. 
Mike Oldfield. 
Przebogaty repertuar, kojarzony z tzw. Dzwonami rurowymi. Multistrumentalista.  Nie pamiętam gdzie i kiedy usłyszałem Mike'a ale od razu zasłuchałem się. :D . Dlaczego miejsce 3? może dlatego że lubię też gitarę w jego wykonaniu . Coś innego mniej znanego. 


I zostało dwóch panów. Domyślacie się którzy.

Miejsce 2. Ewangelos Odiseas Papatanasiu czyli Vangelis

"Studio el-muzyki" i niezatarte wspomnienia. Razem z Jonem Adersonem z Yes. Nieśmiertelne "Rydwany Ognia", "Blade Runner", "1492 conquest of paradise"

Dla przypomnienia:


Nie jest zaskoczeniem że miejsce 1 należy do Jean Michel Jarre'a

1. taaak ale co za utwór? Hmmmm. Niezmiennie wywołujący ciarki na rękach, kojarzący się mnie z niezmierzonym wszechświatem. Dla mnie to wszechświat dźwięków. Album z 1977 roku!





[źródło:http://pik.wroclaw.pl/Jean-Michel-Jarre-koncert-Wroclaw-2010-w16236.html]



 Zasłuchałem się......
Dziękuję raz jeszcze za Waszą obecność

Piotrek Floydomaniak Marchewa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz