Cześć i czołem :D
Jakoś tak się zaczęło że jakieś 1,5 roku temu odważyłem
napisać odczucia z tego co słyszę. A
słucham muzyki z wysokiej półki, artystów niekonwencjonalnych, wykonawców ponadczasowych,
itd. Moje odczucia – recenzje prezentuje całemu światu za pomocą swojego
bloga oraz pewnego portalu.
Ostatnio niespodziewanie zapukali do mnie muzycy z zespołu
proAge. Poprosili abym posłuchał. Jak wielu jest ciekawych i grających
interesują muzykę zespołów w Polsce i na świecie o których nie mamy w ogóle
pojęcia?? Do tego fakt że panowie są z
Będzina, mojego rodzinnego miasta, w którym żyłem parę dobrych lat. Taka mała paranoja.
Czasem bywa i tak że to co blisko
widzi się z dalszej perspektywy. No i bądź tu obiektywny…:D
Dość tych wywodów. Do sedna: coś o zespole : Panowie po
części nie są nowicjuszami . Poszukałem tu i tam i oto wyniki:
ProAge to zespół, którego początki można zanotować już w
1985 roku!!! :D Sam jestem tym zaskoczony. Wtedy zaczęli grać przez 5 lat pod nazwą „Czwarty wymiar”. Sami podkreślają, że tzw.
proza życia zmusiła ich do zawieszenia muzycznej działalności. Pojawiają się
znowu w 2008 roku aby ze zdwojoną siłą podbijać serca słuchaczy, którzy na ich
koncertach zachowują się jakby grał zespół celebrytów. Po wielu przejściach
ostatecznie uformował się obecny skład zespołu:
Arek "Aru" Grybek - perkusja, Mariusz
"Marian" Filosek - wokal, Paweł Drobniewski - bas, Marcin
"Kosa" Kosakowski - klawisze i Tomek Papiernik - gitara
Cóż takiego gra zespół proAge? Krótko i na temat: to rock z
elementami grangu ale też i rocka progresywnego. A dłużej: ciekawe, niebanalne,
życiowe teksty w otoczeniu przesterowanych gitar i perkusji, która nadaje
bardziej agresywne brzmienie zespołu. Pierwszym utworem, który „przemówił” do
mnie jest „Życie na wynos” z partiami smyczkowymi. Z kolei dla amatorów prog
rocka, do których się zaliczam polecam „Mary Jane”.
Sięgając po ich twórczość należy pamiętać, że to nie jest
łatwa muzyka puszczana codziennie w radio tylko protest społeczny wyrażony za
pomocą wyraźnego męskiego wokalu. Nie ma tu żadnych zbędnych ozdobników. Czuć,
że Mariusz czuje to, co śpiewa, a cały zespół jest zaangażowany w projekt. Kto
lubi dobre gitarowe granie i polskie słowa na pewno się nie zawiedzie. Bynajmniej
ja odczuwam ogromną satysfakcję:D. Ba jestem dumny, że to zespół z Będzina.
Bardzo się cieszę, że płyta ProAge będzie mogła znaleźć się
na mojej półce z muzyką, wyraźnie wzbogacając ją o polski element.
Panowie Dzięki:D
Czekając na Wasze koncerty
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Podoba mi się dynamika wokalna i instrumentalna.Fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńhttp://wyjatkowewyjatkowosci.blogspot.com/