Cóż to znowu odkryłem pytacie.... ano jest o czym pisać. Znowu się zasłuchuję. Zespół odkryty jakieś 8 lat temu...
Wiecie jak to jest.. pracuję w miejscu gdzie również można kupić muzykę, jestem przecież fanem dobrej muzy. Kiedyś przypadkiem ujrzałem ciekawą okładkę na półce z przecenami. Otworzyłem z ciekawości i puściłem ją na głośniki sklepowe. Oniemiałem. Tak po prostu.
Po pierwszym przesłuchaniu bardzo pragnąłem ją mieć. Ponieważ zbliżały się moje urodziny koleżanka z działu Kasia Hoińska zrobiła mi prezent.
Dzięki :D:D |
Zespół tworzą ludzie otwarci z różnych zakątków globu : jest ciemnoskóry, charyzmatyczny wokalista ze Stanów Zjednoczonych (MC Chevy), jest nietuzinkowa i niezwykle energetyczna Kaia Brown również wokalistka (sprawnie posługująca się językiem hiszpańskim), jest i założyciel formacji Philip Noha saksofonista rodem z Czech, na kontrabasie wspomaga ich też rodak Philipa - Jatrabass. Skład uzupełnia również Czech - perkusista oddający ducha zespołu Thom Herian.
Ta różnorodność to także różnorodność muzyczna, mieszanka wybuchowa zaiste!!
Teraz trochę o tym co ja tam słyszę. Generalnie i w zasadzie znam jedną płytę, która jest czwartą produkcją zespołu. I tą płytę omawiam. Tutaj przed Kają Brown śpiewa zjawiskowa Minerva Diaz Perez
"Dive in Your Life" zacząłem słuchać jeszcze jak nie znałem języka hiszpańskiego i miało to istotny wpływ na to co chcę słyszeć w ich muzyce. Przekonanie zostało do dzisiejszego dnia.
Krążek rozpoczyna dynamiczny utwór tytułowy z ciekawym damskim wokalem w języku angielskim. Za chwilę jednak następuje zmiana stylu wchodzi w rejestry MC Chevy z utworem More Pepper. Słychać już przejścia do trip hopu i w oddali bałkańskich naleciałości. Ciekawie...Trzeci utwór powalił mnie na kolana. Diametralna zmiana stylu: Minerva śpiewa po hiszpańsku, ale jakby mało do tego w rytm nuty bałkańskiej czy folkowej połączonej z dynamicznym brzmieniem. Zostaje z tyłu głowy. Oj zostaje.
Czwórka na tym albumie to Gipsy Valley - tak tak cygańsko- bałkański trip-hop. Uzależnia. Nuta jest oczywiście razem z muzyką coraz szybsza, zaskakujące zastosowanie intrumentarium. Geniusze. Utwór kończy się zmiksowaną pętlą wokalną. Piąty utwór Saxomat rozpoczyna sam założyciel na czym by innym niż saksofonie, jednak to jest jedynie zaczątkiem tego co za chwilę przedstawi MC Chevy. Już jesteśmy znowu w hipnotycznym trip hopie. Buja, nadaje rytmu.
Czasem mam wrażenie jakby nie grała N.O.H.A. tylko Prodigy. Po tym skocznym utworze następuje klasyczne spowolnienie... zasłuchanie, rozmyślanie... Zmiana ról. "Float" zabiera nas w krainę baśni, przygotowuje jakoby do snu... Sen albo wieczorowa pora przychodzi w następnym hiszpańskojęzycznym utworze "Pijama". Klasyczna dobranocka. Nie mniej nie dajcie się zwieść hiszpańskiemu językowi bowiem melodia jak żywo wzięta z jakiejś bałkańskiej wioski.... Włosy stają dęba. Panie i panowie. Trzeba posłuchać. Takiej mieszanki dawno nie uświadczyliście. Zapewniam! :D
Znowu orzeźwienie w postaci niezłomnego MC Chev'ego! Trip hop w czystej postaci. Gdzieś się to wszystko zazębia. I bałkańskie nuty i nowoczesność przekazu. Dziewiąta część "Dive in your life" znowu jest w języku hiszpańskim ale z trip-hopowym tłem. Myślicie, że to już koniec zaskoczeń? Mylicie się. "Smell of Spring" to transowa muzyka ale wykonana na klasycznej gitarze, przypominającej szarpanie strun w klasycznym flamenco. Po dwóch minutach do gitary dochodzi "bit". Melodia powtarzając się nabiera tempa, dochodzi w końcu odgłos klaskania, czy zawodzenia kobiety. Może się spodobać tym bardziej, iż na koniec utworu następuje spowolnienie.
Znowu spowolnienie w kolejnym utworze "Lunatica" ... po hiszpańsku. Przygotowanie znowu do odpoczynku, do nocy... , która nie wiadomo co przyniesie... Zakończenie znowu nas zaskakuje, z nadchodzącej ciemności wychodzi jak lis (tu klimaty Tricki'ego) MC Chevy...Powoli i co raz szybciej, w jego charakterystyczny sposób łączy się ze słowami i muzyką Minervy. Oj...
Zespół grywa często w Czechach, Ameryce i Niemczech. Był ponoć raz u Nas w Polsce na jednym z festiwali. Zaprośmy ich znowu
Na zakończenie trochę ich muzyki:
I co Wy na to??? Gorąco, nie mniej niż za oknem, polecam!!!
Pozdrawiam Wszystkim Zakręconych Muzycznie
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
ps. zainteresowanych zapraszam na oficjalną stronę zespołu
Piotrek podziwiam Cie. Potrafisz niesamowicie obrazowo opisać dzwiek, ja tak nie umiem. Wlaśnie przekonałeś mnie że trzeba posłuchać tego zespołu. Bardzo mi się podoba ten post. Jak zawsze z resztą. Ściskam mocno i życzę Ci żebyś jak najwięcej odkrywał takich ciekawych grup. Superowo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu. Co ja mam Ci powiedzieć... Opisuję co słyszę, to co mnie wzięło, zafascynowało. Jak zwykle Dziękuję i myślę że Ty też tak potrafisz. Wyobraźnia to nieskończoność możliwości.
Usuń